Per aspera ad astra

W dzisiejszej rzeczywistości wiedza traktowana jest jak towar, jak coś niezwykle cennego, dobro materialne. Pozwala nam ona rozwijać procesy myślowe, umysłowe, a także intelekt. Dzięki jej zdobywaniu ćwiczymy pamięć, spowalniamy starzeniu się organizmu, zmniejszamy ryzyko wystąpienia demencji i innych współczesnych chorób cywilizacyjnych. Naukowcy wykazali, iż istnieje związek między edukacją a zdrowiem rozumianym holistycznie, a więc uczenie się zwiększa na przykład odporność emocjonalną i psychiczną. Warto również zwrócić uwagę na inny aspekt: dobre wykształcenie to szansa na lepsze zatrudnienie, a przy tym rozwija naszą osobowość i daje poczucie bezpieczeństwa w tym dość skomplikowanym świecie. To nie wszystkie walory wynikające z faktu, że się uczymy. Oczywiście ten proces jest najintensywniejszy w czasie, kiedy chodzimy do szkoły czy studiujemy, ale tak naprawdę odbywa się on przez całe nasze życie. Dlaczego  o tym piszę?

Niektórzy nasi uczniowie rozumieją to, co powiedział Nelson Mandela: „Edukacja jest najsilniejszą bronią, jakiej możemy użyć, by zmienić świat”. W tym miejscu chciałbym wspomnieć o naszej wychowance – Michalinie Meszek (byłem jej wychowawcą przez pięć lat) – która dobrze odczytała wyżej przytoczone przesłanie laureata Nagrody Nobla. Jest ona obecnie uczennicą II klasy Liceum Ogólnokształcącego w Zespole Szkół Ogólnokształcących im. Św. Jadwigi Królowej w Sandomierzu. Dzięki swoim przymiotom, takim jak: pracowitość, rzetelność i determinacja w zdobywaniu wykształcenia, otrzymała w roku szkolnym 2020/2021 stypendium Prezesa Rady Ministrów. W rozporządzeniu dotyczącym warunków przyznawania takiego wyróżnienia czytamy: „Stypendium Prezesa Rady Ministrów przyznaje się uczniowi, który otrzymał promocję z wyróżnieniem, uzyskując przy tym najwyższą w danej szkole średnią ocen lub wykazuje szczególne uzdolnienia w co najmniej jednej dziedzinie wiedzy, uzyskując w niej najwyższe wyniki, a w pozostałych dziedzinach wiedzy, wyniki co najmniej dobre”.

Wspominam tę uczennicę jako osobę, która nie tylko wyróżniała się pracowitością, ale była i zapewne jest bardzo skromna, wobec innych życzliwa i uczynna, przez wszystkich szanowana i podziwiana. Zresztą, wielkość człowieka w istocie przejawia się w tejże skromności, którą wykazują ludzie z tak zwaną klasą. Michasia te różne przymioty posiada i dlatego brnie wysoko. Z tego powodu nasza społeczność szkolna składa jej gratulacje. Myślę, że o Misi – tak ją nazywaliśmy – usłyszymy jeszcze nie raz. Życzymy naszej uczennicy i koleżance wielu sukcesów, bo to prawda: „Przez trudy do gwiazd”. 

Andrzej Kowalik