W dniach 30-31 maja 2022 uczestniczyliśmy w wycieczce do Wrocławia. Wyjazd zorganizowany został w ramach programu Ministra Edukacji i Nauki „Poznaj Polskę” .
W długą, liczącą ponad 400 km, drogę wyruszyliśmy wczesnym rankiem. Choć padający deszcz nie nastrajał optymistycznie, nie traciliśmy entuzjazmu. I dobrze, bo Wrocław przywitał nas piękną, słoneczną pogodą.
Nasze zwiedzanie rozpoczęliśmy od Ostrowa Tumskiego. Dzięki wspaniałemu przewodnikowi, który z pasją opowiadał o swoim mieście, poznaliśmy historię tego wyjątkowego miejsca. Zobaczyliśmy najstarsze budowle, czyli późnoromański kościół pod wezwaniem św. Idziego z początków XIII wieku oraz kościół pod wezwaniem św. Marcina, pozostałość książęcego zamku Piastów Śląskich z przełomu XII i XIII wieku. Największe wrażenie wywarła na nas gotycka Katedra pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela z bezcennym srebrnym ołtarzem ufundowanym w 1591 roku przez biskupa Andreasa Jerina.
Poznaliśmy wiele ciekawych legend związanych z Wrocławiem. Śląsk słynie ze wspaniałych klusek, dlatego szczególnie utkwiła nam w pamięci legenda o Bramie Kluskowej, opowiadająca o mężczyźnie, któremu we śnie objawiła się zmarła żona, znakomita kucharka. Kobieta zostawiła mężowi pełen garnek klusek, jednak zastrzegła, że przy każdym posiłku musi zostawić przynajmniej jedną, by garnek ponownie się napełnił. Niestety, łakomy mężczyzna nie potrafił się powstrzymać i kiedy po raz trzeci sięgnął po kluskę, ta skamieniała, uniosła się w powietrze i wylądowała na łuku bramy, którą od tamtego czasu nazywa się Bramą Kluskową.
Bardzo zaciekawił nas również Most Tumski, przez lata nazywany mostem zakochanych. Jeszcze do niedawna pary zostawiały na nim kłódki, a kluczyki do nich wrzucały do Odry. Ciężar tysięcy kłódek stanowił jednak zagrożenie dla wytrzymałości mostu, dlatego wyremontowano go i zabroniono wieszania na jego przęsłach „symboli wiecznej miłości”. Zakochani kontynuują niezwykły zwyczaj, zostawiając kłódki na barierach wzdłuż bulwaru Włostowica.
Malownicze uliczki Ostrowa Tumskiego oświetla ponad 100 latarni gazowych, które codziennie tuż przed zapadnięciem zmroku i o świcie własnoręcznie rozpala i gasi latarnik. Nam co prawda nie było dane zobaczyć tej części miasta o zmroku, ale obiecaliśmy sobie, że jeszcze tam wrócimy, by to zrobić.
Kolejnym miejscem, które zobaczyliśmy, był Rynek. Przepiękna Starówka i niesamowity późnogotycki Ratusz wszystkich nas ujęły. W trakcie zwiedzania wytropiliśmy dziesiątki najmniejszych mieszkańców Wrocławia – krasnali, które są znakiem rozpoznawczym miasta.
Po kilkugodzinnym spacerze z przewodnikiem zjedliśmy pyszny obiad i udaliśmy się do miejsca, w którym mieliśmy spędzić noc. Dla wielu z nas to był pierwszy w życiu pobyt w hotelu. Rozpakowaliśmy się sprawnie i bardzo szybko, bo czekała na nas wyjątkowa atrakcja – 2 godziny wspaniałej zabawy we wrocławskim Aquaparku, jednym z największych w Polsce. Liczne baseny o zróżnicowanej głębokości i temperaturze, wyzwalające adrenalinę zjeżdżalnie, jacuzzi, leniwa rzeka i sztuczna fala zrobiły na nas ogromne wrażenie.
Drugi dzień wycieczki rozpoczęliśmy od wizyty we wrocławskim Ogrodzie Zoologicznym, w którym żyje ponad 12 000 zwierząt reprezentujących 1100 gatunków. Podziwialiśmy oryginalne zwierzęta ze wszystkich kontynentów świata, w tym tak rzadkie jak myszojelenie, okapi, manaty, bantengi, dzioborożce, pantery śnieżne czy nosorożce. Wszystkim najbardziej podobało się w Afrykarium, gdzie zobaczyliśmy niezwykły świat „Czarnego Lądu”. Z zachwytem podziwialiśmy mieszkańców plaż Morza Czerwonego i rafy koralowej, zadziwiające kolorami i kształtami endemiczne ryby słodkowodne jezior Malawi i Tanganiki oraz hipopotamy nilowe. Następnie zanurzyliśmy się w głębiach Kanału Mozambickiego – w podwodnym tunelu otoczyły nas rekiny, płaszczki, ryby oceaniczne i żółwie morskie. Na koniec weszliśmy do prawdziwej dżungli otaczającej rzekę Kongo. Pośród bujnej roślinności czekały na nas jedne z najbardziej niebezpiecznych zwierząt świata – krokodyle nilowe.
Dzieląc się wrażeniami z ZOO, przeszliśmy do znajdującej się w Parku Szczytnickim Hali Stulecia. Ta hala widowiskowo-sportowa, uznana za obiekt światowego dziedzictwa UNESCO, wzniesiona została w latach 1911-1913. Swoje koncerty zagrali tu na przykład Leonard Cohen, Deep Purple, Joe Cocker.
Odpoczywając na trawnikach przed Halą Stulecia, zobaczyliśmy niezwykły spektakl – multimedialną fontannę, jedną z największych w Europie. Z prawie 300 dysz, zainstalowanych na obszarze ok. 1 ha, na wysokość nawet 40 m tryskała woda w formie gejzerów, mgiełki i piany. Wodne widowisko zsynchronizowane było ze starannie dobraną muzyką, spektakularnym oświetleniem oraz multimedialnymi animacjami.
Przed wyjazdem w drogę powrotną zwiedziliśmy jeszcze jedno ciekawe miejsce – Centrum Historii Zajezdnia, otwarte w 2016 roku muzeum zajmujące się przede wszystkim historią Dolnego Śląska, a zwłaszcza dziejami Wrocławia po 1945 roku, wrocławską Solidarnością oraz Ziemiami Odzyskanymi.
Ze smutkiem opuszczaliśmy Wrocław, ale przed nami była jeszcze jedna atrakcja – w drodze powrotnej zjedliśmy obiad w kultowej restauracji Radiowa oraz zwiedziliśmy Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu. Nie spodziewaliśmy się, że będzie tam aż tak ciekawie! W muzeum na parterze wzdłuż ścian umieszczono monitory dotykowe, które wyświetlają teledyski, fragmenty koncertów, reportaży i wywiadów z artystami. Dzięki specjalnym, indywidualnym audioprzewodnikom mogliśmy słuchać tych nagrań, które nas interesowały. Niektórzy poczuli się tak jak na prawdziwych koncertach – śpiewali i tańczyli! Na pierwszym piętrze z kolei graliśmy na perkusji, nagrywaliśmy własne piosenki i videoclipy oraz wirtualnie „przebieraliśmy się” w sceniczne kostiumy.
Zmęczeni, ale szczęśliwi, po północy dotarliśmy do Połańca. Te dwa dni były niesamowite! Zobaczyliśmy mnóstwo ciekawych miejsc, nauczyliśmy się kilku nowych rzeczy, pobyliśmy ze sobą w warunkach innych niż szkolne. Już nie możemy doczekać się kolejnego wspólnego wyjazdu!
Wycieczka dofinansowana w ramach przedsięwzięcia „Poznaj Polskę” przez Ministra Edukacji i Nauki.
Uczniowie klas 5b, 5d, 5e z opiekunami